zaczelo sie na dobre
Tak jak nam obiecali pozwolenie dostalismy pod koniec czerwca .Od piatku mamy wszystkie dokumenty uprawomocnione i podbite.Zaraz potem przyjechala koparka i usunela humus po niej mocna ekipa pan geodeta z synem geodeta i drugim synem przyszlym geodeta wytyczyli budynek potrojnie dobrze.Za ta przyjemnosc zaplacilismy 600 zl,ale nam bylo malo i po tak dlugotrwalej papierologii chcemy przyspieszyc wiec murarz z pomocnikami przyjechali skrecac zbrojenie lalo jak w Irlandii przez wieksza czesc roku ale chlopaki sobie poradzili skrecali az skrecili.Dzisiaj od rana od 7 godziny zaczela sie praca przy fundamentach.Koparka wykopala wszystkie dziury jak trzeba -bylo ciezko bo podmokly jeszcze grunt zapadal sie wiec musieli jeszcze szalowac wlozyli zbrojenie wzmocnili w miejscach luzniejszych i przyjechal beton w sumie 3 gruszki weszlo 38m Wszyscy przezyli chwile grozy bo jeden samochod ugrzazl i niemal sie przewrocil ale wszystko skonczylo sie szcesliwie,i o 21.30 mielismy zalane fundamenty.Chlopaki sie napracowali i umeczeni wrocili do domu.My podliczamy koszty na tym etapie i glowa mnie boli z tego liczenia wiec chyba dam spokoj na dzisiaj.Za beton placilismy 200 zl za metr czyli 7600 za koparke 660 a robotnicy czyli majster i 3 pomocnikow kopsztowali nas 2100 aha i jeszcze pani inspektor ktora rowniez pojawila sie na rozpoczeciu300-tyle kasy w jeden dzien to jeszcze nie wydawalam ale widocznie czas zaczac.Teraz mamy przynajmniej tydzien spokoju az zaczna murowac bloczki ,wiec moge troszke odetchnac niech sobie beton twardzie i oby byla pgoda.
